Wyświetlenia;

62,760

25.12.12

Część 2.

Pisało w nim... ' Wesołych świąt zmarźluchu:* ' od razu pomyślałam że mógłby to być Justin, szybko mu odpisałam i spytałam skąd ma mój nr, napisał że nie ważne powie mi następnym razem jak się spotkamy, no więc ja już niecierpliwie czekałam aż zaproponuje mi spotkanie. Niestety musiałam pomóc mamie przy pracy, miała do poukładania dużo papierów, także nie mogłam z nim pisać, jakoś mu przetłumaczyłam to, i napisałam że wieczorem lub jutro się odezwę. Poszłam zjeść coś na szybko do kuchni, zrobiłam sobie kanapki i herbatę, zjadłam jak najszybciej i poszłam do mamy jej pomóc, było już po 19 ale jak to ja, dla mamusi wszystko.
- No cześć Mamuś, już jestem, w czym Ci pomóc?
- Oh, dobrze że jesteś, a tu mam stertę kartek do poukładania.
- Spoko, tylko powiedź mi co i jak.
- To te żółte papiery do pudełka, te białe do kartonu, a te jasno niebieskie do segregatora. Minęło z pół godziny, zrobiłam wszystko o co mnie poprosiła, obejrzałam jeszcze chwilę stare zdjęcia bo akurat tam leżały i spytałam mamy.
-Mamo, a właściwie czemu tato z nami nie mieszka? przecież jest sam, nie ma nikogo i mówi że nas kocha.
-Córciu, trudna sprawa, naprawdę musimy dziś o tym rozmawiać?
-No nie.. Przepraszam, to ja już pójdę, Dobranoc!
Szybko pobiegłam na górę, było już po 21, na szczęście jutro niedziela. Pomyślałam.
Weszłam do łazienki, umyłam się, założyłam na siebie pidżamę i ciepłe wełniane skarpetki, które kiedyś uszyła mi babcia. Gdy już się cała ogarnęłam, wzięłam laptopa i położyłam się na łóżku. Weszłam na skype i facebook'a.
Każdy życzył sobie wesołych świąt, zresztą się nie dziwie jak w poniedziałek miała być wigilia. Spojrzałam na skype i zobaczyłam że Emilie jest dostępna, jest to moja przyjaciółka, od razu postanowiłam zadzwonić i jej się z wszystkiego wygadać.
-Hej Emi! - krzyknęłam.
- No siemka. - odpowiedziała uśmiechając się do mnie.
- Czemu się ostatnio nie odzywasz? - za smutniałam.
- Oj no nie bądź smutna, dużo mam na głowie, mama, tata, ciotka, wiesz przecież że wszyscy się zjechali na święta.
- No tak rozumiem, ale mogłabyś się odezwać czasem łajzo!
- Nie przesadzaj balasie. Co u Ciebie?
- Nie powiem Ci, no chyba że się ze mną jutro spotkasz.
- Do kościoła nie idziesz? nie gotujesz z mamą obiadu? Jezu ty to zawsze leniuchujesz.
- HAHAHAHAHAHAH, od kiedy ja do kościoła? Gotuje, ale chyba po obiedzie można wyjść na spacer co? Weź wcale nie, wczoraj pomagałam mamie.
- No tak, bezbożniku, nie chodź do kościoła, bo po co? Nie dam rady, mama mi nie pozwoli, wiesz jaka jest.. No okey, rozumiem. Sorry ale muszę kończyć, narson. - Wysłała mi buziaka.
- No cześć - odburknęłam.
Wkurzyłam się trochę, bo nie widzimy się jakieś 3 dni, a ja za nią strasznie tęsknie, nie będę codziennie do niej chodzić, nie mam sił, po za tym nie chce jej w niczym przeszkadzać, przecież ona ma chłopaka..
O właśnie, muszę napisać do Justina! - Prawie że wykrzyknęłam.
Szybko złapałam za telefon i do niego zadzwoniłam, nie skapnęłam się że już dochodzi 24, ale i tak odebrał.
- No hejo Jus, wybacz że tak późno dzwonie, obudziłam?
- Nie śpie, bo czekam na sms lub telefon od ciebie, hehehe.
- Oj przepraszam, zagadałam się z Emilie na skype.
- No dobrze, a więc co u ciebie?
- No dobrze nawet, tylko głowa mnie trochę boli, chyba dziś pójdę wcześniej spać.
- Biedna ty, weź tabletkę może?
- Nie mam właśnie, wczoraj wzięłam ostatnia.
- Nie wiem jak ci pomóc, może połóż się już spać, jak wstaniesz to napiszesz, czy cię jeszcze boli czy nie, okey?
- Boże, ale Ty się o mnie martwisz! nie ma czym, to tylko ból głowy.
- Nie marudź Acacia, leć spać, to wyjdzie ci na dobre, do zobaczenia, słodkich snów i dobranoc.
- Eh Justin! dobrze, no dobranoc, słodkich.
Gdy tylko odłożyłam słuchawkę od razu się położyłam i zasnęłam jak bym nie spała kilka tygodni.

Przebudziłam się koło 8 nie mogłam dalej usnąć. Spojrzałam przez okno i znów padał śnieg. Zima to moja ulubiona pora roku. Szkoda że nie mam rodzeństwa, wyszłabym z nimi na sanki..
Wstałam z łóżka poszłam się ogarnąć i do łazienki się przemyć, stałam przed szafą jakieś 15 minut, ale wybrałam coś na siebie, w końcu dziś niedziela, jakoś lepiej chciałam wyglądać, a więc założyłam to. Szybko zeszłam na dół, mama zdziwiona była że tak szybko wstałam, zrobiłam sobie tosty i poszłam przed tv. Oglądałam jakiś film, ale przerwał mi telefon, dzwonił z góry, ledwo go słyszałam, szybko pobiegłam odebrać. Dzwonił Justin.
- Słucham? Jus?
- Ej no, miałaś się odezwać jak wstaniesz, zapatrzyłam się w tv wybacz.
- No dobrze, już głowa nie boli?
- Boli trochę.
Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi, powiedziałam że od dzwonie później bo ktoś przyszedł. W drzwiach zastałam... CDN

No dalej! Czekam na komentarze, czy wam się podoba, czy coś poprawić?

Czekam na 5 komentarzy i 500 wejść.  ;)

8 komentarzy:

  1. Ogólnie to fajnie, ale ja zmieniłabym imiona. Nie wie czy powinno ale kojarzy mi się z Justinem B. i Acacia C.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zmienię imion, bo ludzie potem będą się mylić.. dzięki.

      Usuń
  2. no fajnie fajnie.. szkoda że ucinasz w najlepszych momentach i trzeba teraz znowu czekać :P

    OdpowiedzUsuń
  3. czcionke bym zmieniła, a takto spoko spoko!

    OdpowiedzUsuń
  4. czekam na nastęny/M.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czekaj, pisz! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Trochę dziecinny styl pisania... Mimo tego posiadasz bujną wyobraźnie. Wszystko dzieje się tak szybko. :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń