Sobota 19.01.2013
Otworzyłam oczy i ujrzałam Justina leżącego na wprost mnie, był do mnie przytulony, trzymałam go za rękę. On spał. Tak pięknie wyglądał. Popatrzyłam się na niego jeszcze kilka minut a następnie dałam buziaka w policzek. Wstałam i pomaszerowałam się przemyć. Zeszłam następnie na dół by zrobić śniadanie. Było po 11. Gdy wróciłam mój kochany jeszcze spał. Przebudziłam go całusem. Powiedziałam że ma śniadanie naszykowane. Włączyłam tv i zabraliśmy się do jedzenia. Pyszne naleśniki z nutellą. Cudowny poranek. Spytałam go czy jedzie ze mną po mamę o 14. Zgodził się. Następnie po śniadaniu to on poszedł się przemyć i założyć świeże ciuchy. Ja w tym czasie ogarnęłam w pokoju i poszłam do babci. Porozmawiałam z nią trochę o mamie i czy od razu będzie jechać jak mama wróci. Powiedziała że się jeszcze zastanowi. Kiwnęłam głową. Zszedł na dół Justin. Powiedział że mama dzwoniła przyszedł na razie do domu, bo musi pozałatwiać sprawy a nie może znaleźć kluczy. Pożegnał się ze mną i powiedział że wróci przed 14. Po jego wyjściu zabrałam się z babcią za sprzątaniem w domu. Trochę tego było. Ale wyrobiłyśmy się na 13. Ja odpoczywałam po sprzątaniu na górze z Piką a moja kochana babcia robiła obiad. Przytuliłam się do misia i myślałam o tym jak wszystko się układa. Zadzwoniłam do Kate. Rozmawiałyśmy z pół godziny. Przerwała nam moja Babcia z obiadem. Pożegnałam się z nią i pomaszerowałam na dół zjeść. Po chwili wpadł Justin, zjadł z nami a następnie wszyscy wyszliśmy i wsiedliśmy do taxi która czekała już na nas pod domem. Gdy dotarliśmy na miejsce szybko wbiegłam do szpitala, kierowałam się do mamy. Chciałam ją zobaczyć, tęskniłam za nią strasznie. Prawie cały miesiąc jej nie było przy mnie. Wbiegłam do sali w której leżała. Spojrzała na mnie i się uśmiechnęła. Przytuliłam się do niej i powiedziałam że ją kocham i że ciesze się że wróciła. Tak mi jej cholernie brakowało. Odpowiedziała tym samym. Po chwili w sali znalazła się też Babcia i mój chłopak. Mama przytuliła się także do Babci i o dziwo też do Justina. Podziękowała im za to że się mną opiekowali gdy jej zabrakło. Powiedziała także że jest im bardzo wdzięczna za to i że nie wie jak im się odwdzięczy. Gdy już wyszliśmy ze szpitala mama od razu wsiadła za kierownice do samochodu. Bałam się. Ale wiedziałam że będzie jechać ostrożnie. Dojechaliśmy cali. Justin musiał już iść, za długo już u mnie siedział. Jego mama się niepokoiła i nie chciała by przeszkadzał. A więc pożegnałam się z nim. Przytulił mnie jak nigdy i szepnął do ucha że jestem najważniejszą kobietą w jego życiu. Moje oczy się zaszkliły. To było coś pięknego. Tylko od jednej osoby to usłyszałam i tylko raz w życiu. Miałam wtedy 8 lat. To było gdy tata uratował mnie przed samochodem który prawie we mnie wjechał i właśnie wtedy powiedział - Uważaj malutka, nie chce cię stracić, jesteś najważniejszą kobietą w moim życiu, pamiętaj. - Zaczęłam płakać. Brakowało mi go. A Justin jeszcze mocniej mnie do siebie przycisnął. Wiedziałam że jest dobrze, ale jego brakowało. Tatusia. Po chwili wstrzymałam łzy. Zaczęłam się namiętnie całować z Jussem, mama nam przeszkodziła wołając mnie do domu. Dał mi całusa w policzek i odszedł, odwracając się i machając. Był to piękny moment. Gdy wróciłam było po 15.30. Mama zaproponowała małe zakupy a na wieczór kino, lody i do domu. Zgodziłam się. Spytała czy nie chciałabym zabrać Emilie. Powiedziałam jej że już się z nią nie przyjaźnie, nie miała dla mnie w ogóle czasu. Ale dodałam że Kate to moja najbliższa koleżanka, tak jakby przyjaciółka, już. To powiedziała żebym do niej zadzwoniła a przy okazji i zaproponowała by zabrać i jej mamę. Zadzwoniłam do Kate i zgodziła się i ona i jej mama. Byłyśmy umówione. O 16.30 pod ich domem. Pobiegłam na górę się przebrać. Założyłam ciemne legginsowate jeansy rurkowe. Ciemnoróżową tunikę w wycięciem na plecach. Do tego Czarne szpilki. Pokręciłam włosy. Zeszłam na dół. Mama też się już ubrała. Zjadłyśmy po kawałku ciasta do tego wypiłyśmy latte machiato. Była już 16.15. Więc założyłyśmy kurtki i pomaszerowałyśmy do wyjścia. Usiadłam z przodu. Babcia została w domu. Chciała odetchnąć trochę i pobyć sama. Podjechałyśmy pod ich dom i po chwili wsiadły do naszego auta. Ja przesiadłam się do tyłu a mama Katt czyli Agnes usiadła na moim miejscu. Wsunęłam się do tyłu. Przywitałam się z mą przyjaciółką i jej zaczęłam opowiadać co wczoraj się działo jak był u mnie Justin. Mówiłam jej o Chrisie którego poznałam w parku. A także gadałyśmy trochę o Davidzie. Powiedziała mi że ja to mam powodzenie co do chłopaków. Zaprzeczyłam długim śmiechem. Chociaż nie dziwie się. Byłam ładna. Ale Kate też była śliczna. Nie wiem czemu nie miała swego lubego. Po chwili byłyśmy już w Galerii, nasze mamy się świetnie dogadywały. Poszły w swoją stronę, a my w swoją, tylko przed tym, wzięłam od mamy kartę kredytową. Z pozwoleniem na wydanie 1tyś euro. Kate dostała o połowę mniej. Dodała żebyśmy sobie z Kate jakieś ładne ciuszki kupiły i sukienki na następną sobotę bo idziemy na ślub i mogę zabrać moją przyjaciółkę. A więc ruszyłyśmy do sklepów. Z jednego do drugiego. Pełno rzeczy kupiłyśmy. Zatrzymałyśmy się na lody. Podeszli do nas jacyś chłopaki. Było ich koło 4. CDN.
Nie miałam internetu by dodać kolejną cześć, sorki.
Wkrótce następna część. Eloszka!
+ Możecie mnie nie obrażać? nie jest miło to czytać. ._.
Zrozum,nam też nie jest miło cię obrażać,ale postaw się w naszej sytuacji i czekaj TYDZIEŃ na bloga.Mogłaś napisać,że się spóźnisz.
OdpowiedzUsuń,,Nie miałam internetu...'' to nie jest wymówka
mogłaś nas ostrzec.
Już mam dość czekania na te kolejne części,więc
jeśli się nie poprawisz będę rujnowała twoją reputacje.
Nara.
Skąd miałam wiedzieć że mój powalony brat będzie takim debilem i odetnie mi kabelek od internetu? Dopiero wczoraj odzyskałam internet, przyjechał technik i w ogóle.
UsuńJak ja was miałam ostrzec? no pomyśl. -.-
Nie pamiętałam loginu i hasła to bloga, więc nie mogłam wejść u kogoś innego na komputerze.
TO NIE ZNACZY ŻE MASZ MNIE OBRAŻAĆ. O.o
'Będę rujnowała twoją reputacje'? jesteś denna.. O.o
Ludzie to debile. nie przejmuj się.
UsuńJak ktoś lubi tego bloga i twoje opowiadania to poczeka, nie słuchaj tych debili ;3
OdpowiedzUsuńOjej , ale super <3 Świetnie się czyta !
OdpowiedzUsuńObserwujemuy? http://mikilove47582.blogspot.com/ ?
świetneee <3 Nie mogę się doczekać następnej części . Proszę , dodaj ją szybkooo (:
OdpowiedzUsuńLudzie przestańcie ją obrażać jak wam się coś nie podoba to nie czytajcie tego bloga i po sprawie. Ja ją rozumiem bo też mam brata i też jest zdolny do takich rzeczy i to nie jej wina...
OdpowiedzUsuńA co do tego opowiadania to wspaniałe mam nadzieję że już niedługo będzie następne :))
No dobra, ja mam nawet dwójkę braci, też prowadzę bloga i oni mi jakoś neta nie odcięli . -,- wybacz, ale dla mnie : "Nie miałam internetu by dodać kolejną część, sorki" to jest żałosne tłumaczenie .
UsuńPostaw się w jej sytuacji, ma głupiego brata(ja mam nawet 3 braci)który zerwał jej kabelek bo każdy jest inny i może jej brat ma takie głupie pomysły. Okej masz bloga pomyśl sobie tak twój brat zerwał ci kabel i ty nie masz dostępu przez tydzień do internetu to jakie mądre wytłumaczenie byś znalazła?? Bo jak byś kłamała wyszła byś na oszusta wiec jedyne co ci pozostaje to powiedzieć to co ona. Może i to nie jest najlepsze wytłumaczenie ale lepsze jest to niż by miała nie napisać nic i by miała nas głęboko w dupie. A jak nie chcesz tego czytać to nie musisz proste.. Skoro masz bloga to miło by ci było gdyby ktoś ci tak napisał jak ty jej?
UsuńDziękuje 'Anonimowy' że pomagasz, po prostu nie moja wina że mój brat jest zdolny do takich rzeczy, nie pasowało wam że was przepraszam, więc napisałam sorki... :s
UsuńJeej. *.* kiedy następna część. ?? ^^
OdpowiedzUsuńkiedy następna część ? ;3
OdpowiedzUsuńja chcę teraz następną część prosze <3<3 najlepiej codziennie dodawaj ja to całe wszystko dzisiaj przeczytałam bo to jest mega <3 <3
OdpowiedzUsuń'Podeszli do nas jacyś chłopaki' - o zgrozo... język polski.
OdpowiedzUsuńkto ma cycki ten ma władze <3
OdpowiedzUsuń