Tak na początek to hej, mam do was ogromną sprawę, byłabym bardzo wdzięczna gdybyście zlajkowali tą stronę; A.Szymański // A i prowadzę photobloga, to tak jakby pamiętnik, więc proszę o dawanie lajków i ' fajne' --> 1 WPIS. :* dziękuje z góry wszystkim. <3
CZĘŚĆ 14;
- Słucham?
-To ja Babcia Kristin, otworzysz mi drzwi?
- Pewnie, już biegnę.
Zbiegłam na dół by otworzyć babci drzwi, gdy ją zobaczyłam na mojej twarzy pojawił się uśmiech, taki szczery, dawno tak się nie uśmiechałam. Wpadłam w jej ramiona, tak bardzo się za nią stęskniłam. Przez chwile stałyśmy tak przytulone nieruchomo. Opowiem wam trochę o mojej babci, zawsze mogłam jej wszystko powiedzieć, nawet nikomu nie mówiła, była dla mnie jak przyjaciółka, ma tylko 57 lat. Sądzę iż jest młoda, nie wygląda na starą. To tyle o niej.
- Jezu wnusiu, ale wypiękniałaś!
- A Ty się w ogóle nie zmieniłaś przez te kilka lat! Jak Ty to robisz?
- Oj już nie przesadzaj.
Weszłyśmy do domu usiadłyśmy w salonie, zaczęłam babci mówić że może zająć pokój gościnny, rozpakować ciuchy. Pogadałyśmy trochę o mamie, babcia powiedziała że jutro mamę odwiedzimy. Poszła na górę by się wykąpać i w ogóle. Byłam taka ucieszona że ją widzę. U niej zawsze miałam wsparcie. Doczekałam się jej przyjazdu.
Było po 19 wróciłam do swojego pokoju, wygrzebałam pidżamę i bieliznę z szafy i przeszłam do łazienki. Włączyłam muzykę i tak leżałam. Nie wiem czemu ale miałam dobry nastrój, może to przez babcię. Pewnie tak.
Wykąpałam się ubrałam pidżamę i wyszłam, babcia mnie wołała na dół, zrobiła kolacje, była pyszna! Dużo rozmawiałyśmy, powiedziała że jutro od razu po szkole jedziemy do mamy! Ucieszyłam się.
- Babciu, idę spać, dobranoc.
- Dobranoc, kochaniutka.
Gdy już leżałam w łóżku chciałam napisać sms'a do Justina, jednak sms czekał na mnie.
' Pewnie nie odpisujesz bo babcia przyjechała no dobrze, rozumiem, a więc dobranoc, jutro rano wpadam do Ciebie o 7,20 i idziemy do szkoły, razem! Pamiętaj, buziaki :* ' ~ Misiaczek.
On jest taki słodki że aż nie da się tego opisać, jest taki opiekuńczy i miły.. Dobra idę spać, bo w końcu zaśpię. Obudziłam się o szóstej, usiadłam na łóżku i siedziałam przez 5 minut wpatrując się w jeden punkt. Przez chwile mało co nie zemdlałam, ale jakoś pomaszerowałam do łazienki przemyć twarz. Rozebrałam się, byłam w samej bieliźnie. Spodobało mi się moje ciało, tak się wpatrywałam w lusterko stojące w łazience, mój brzuch był płaski, a nogi chudziutkie, byłam taka chudziutka a piersi miałam. Dość dziwne. No więc przemyłam twarz, umalowałam rzęsy i zrobiłam sobie policzki na lekki róż. Przeszłam do szafy by coś założyć. Wyjęłam kremowy sweter za pupę i legginsy czarne. Założyłam te ciuchy i zeszłam na dół zjeść śniadanie. Kanapki były naszykowane, śniadanie zresztą też. Kakao i kanapki z dżemem.
- Babciu, przez to jedzenie jeszcze przytyje! - zaśmiałam się.
- Oj przydało by Ci się troszkę, spasę cie przez ten czas co będę u Ciebie.
- No ale bez przesady, za chwile przyjdzie Justin, więc wpuść go do domu, ja idę wziąć torbę. Okay?
- Dobrze.
Za nim przyszłam z góry Justin siedział na kanapie i bawił się bryloczkiem.
- Jestem!
- No nareszcie, czekam już z 5 minut, ile można torbę brać?
- Oj bo musiałam...
Nie zdążyłam dokończyć zdania ponieważ Jus zaczął mnie całować.
- Ej, to tylko powitanie, po za tym Babcia gdzieś tu jest. - Wyszeptałam.
- Już przestaje. - spojrzał się ze smutną miną.
- Na mnie to nie działa, dobra chodźmy bo się spóźnimy.
Wyszliśmy z domu, złapał mnie za rękę, szliśmy tacy zadowoleni, co chwila na mnie patrzył i się uśmiechał.
- co Ci tyle radości przynosi głupku?
- Ty, księżniczko.
Zaczęłam się śmiać.
- No i z czego się śmiejesz?
- Od kiedy Ty do mnie księżniczko mówisz? - Gorzej się śmiałam.
-Oj bo jak na Ciebie patrzę to widzę księżniczkę.
-Ale słodzisz! Masakra, szybciej chodź do tej szkoły, bo nie wytrzymam już z Tobą. - zażartowałam.
W szkolę jak zwykle dobrze, z Emilie mało gadałam. Co przerwa przychodził Jus i coś tam mamrotał.
Dryyyyń. Dzwonek na przerwę zadzwonił, ja już kończyłam lekcje. Justin akurat w tym samym czasie co ja.
Złapał mnie przy szatniach i mówi.
- To jak, mogę Cię dziś porwać na lody i spacer po szkole?
- Bardzo bym chciała ale jadę z Babcią do mamy, może jak wrócę? lub jutro?
- Eh, no niech będzie jutro, ale jak wrócisz od mamy to daj znać!
- Dobrze, dobrze.
Odprowadził mnie pod dom i pożegnał długim przytuleniem i buziakiem.
Weszłam do domu, pachniało pysznym obiadem.
- Ale ten twój chłopak to uroczy jest.
- Wiem babciu.
- I jaki miły.
- Też to wiem. - zaśmiałam się.
- Mogłaś go na obiad zaprosić.
-Następnym razem Babciu.
Usiadłam i zjadłam z nią obiad, po obiedzie odpoczęłam przy oglądaniu mojego ulubionego serialu. Minęła godzina i już ubierałyśmy się by jechać do mamy.
Następna część będzie szybciej, mam ferie więc raczej będę trochę szybciej dodawać.
Proszę nie pisać pod postem kiedy będzie następna część, bo to trochę wkurzające..
Niedługo będzie i tyle;)
Podobała wam się ta część? Oczekujecie czegoś w następnej?
Bardzo czekam na następną część , i czekam na Tw książkę ; )) nie mg się doczekać :> masz WIEELKI TALENT !! : )
OdpowiedzUsuńzamało justina... Ale wszystkie części są zajefajne.... ;) czekam na następną ;d
OdpowiedzUsuńaaaa boskie <3
OdpowiedzUsuńMoże jakiś krok do przodu w związku Justina i Acaci? :D
OdpowiedzUsuńw jakim sensie? :>
Usuńno oprócz pocałunków, coś więcej ;) i niech Acacia przejmie inicjatywę ;d albo opisz jakieś sceny jak się całują przytulają tak jak w tej następnej część ale więcej tego i więcej szczegółów ;)
UsuńWięcej Justina I Acaci wtedy czyta się to tak realnie i dobrze i wogóle magicznie !
OdpowiedzUsuńWięcej szczegółów jeśli o nich chodzi własnie jak komentarz wyżej niech Acacia też zrobi krok do przodu jeśli chodzi o Justina.
Niech będą może bardziej namiętniejsi do siebie iii po prostu chciałabym czytać i znowu być podekcsytowana następną częścią ;)