Wyświetlenia;

62,760

4.1.13

Część 7.

Oglądaliśmy dalej ten horror, strasznie się przestraszyłam, przytuliłam go tak mocno, że aż krzyknął z bólu.
- Przepraszam - wyszeptałam. - dając mu buziaka.
- Nic nie szkodzi, bardzo się boisz?
- Troszeczkę, trochę, trochę bardziej.. No dobra bardzo.
- To ja to wyłączę, posiedzimy trochę razem i pogadamy, co Ty na to Ślicznotko? - wysłał mi buziaka, uśmiechając się.
- Kochany jesteś, no dobrze. Nie jestem ślicznotką.
- Oj jesteś, nie chce się z Tobą o to kłócić.
- Okay.. - puściłam mu oczko.
- To co tam? jak z mamą? tatą? przyjaciółką? - nic ostatnio mi nie opowiadasz.
- Eh, dużo by mówić.
- Mamy czas, opowiadaj no.
- Z mamą tak sobie, czasu na mnie nie ma, ciągle po za domem gdzieś jest, nie obchodzę ją wcale, tylko mi daje pieniądze, których nie potrzebuje, brakuje mi jej, tęsknie za nią, chociaż jest codziennie w domu. Tata, ostatnio go widziałam na wigilii, potem już tylko na pogrzebie..
- Boże, przykro mi.
- no więc byłam przybita, Emilie olewa mnie, zaprosiła mnie na sylwestra, ale odmówiłam, po co miałam iść? jak ona w ogóle się mną nie interesuje.. Zaprosiła pewnie wszystkie dziewczyny z bloku, ostatnio z nimi się zadaje, a Ty ostatnio też mnie olewałeś, każdy miał mnie gdzieś, siedziałam w domu i płakałam, to boli nadal, dziękuje że chociaż Ty jesteś. - płakałam mówiąc to. - przytulił mnie, otarł łzy, prosił a bym mu wybaczyła to że się nie odzywał, że już więcej tak nie będzie, nie zostawi mnie tak.
- Porozmawiaj szczerze z mamą i Emilie. Jesteś silna, maleńka, poradzisz sobie. - uśmiechnął się.
Siedzieliśmy tak w ciszy parę minut, patrząc sobie w oczy, nie wiem o czym myślał, ale strasznie mu się oczy iskrzyły. Przybliżył się do mnie, chciał mnie pocałować. - Niestety odsunęłam się. Przeprosiłam i powiedziałam.
- Wybacz Juss, nigdy się nie całowałam, a my na dodatek nie jesteśmy nawet parą, przepraszam.
- Nic nie szkodzi, chodź tu do mnie. - objął  mnie od tyłu. Wiedział że to lubię, mówiłam mu to przy pierwszym spotkaniu, jak widać zapamiętał.
- Ej weź tylko tu nie smutaj, jest sylwester, mieliśmy się dobrze bawić! - podniósł mnie.
Zaczęłam strasznie panikować, nie lubiłam gdy ktoś mnie unosił. To krępujące i dziwne, na dodatek miałam sukienkę.
Podszedł do radia wsadził płytę i włączył jakąś piosenkę, była wolna. Poprosił mnie do tańca.
Oczywiście się zgodziłam. Najpierw staliśmy od siebie nie zbyt blisko, potem jednak odważyłam się i przysunęłam bliżej. Tańczyliśmy wtuleni w siebie, muskał mnie lekko po szyi. A ja ciągle się hihrałam, bo akurat tam miałam łaskotki.
Włączyła się jakaś szybka piosenka, spojrzałam się na Juss'a z podniesioną jedną brwią.
- Nigdy do tej piosenki nie zatańczę. - mówiłam to śmiejąc się.
On za to odpowiadał - No chodź no chodź, proszę! - Jak mnie złapiesz. - wykrzyczałam uciekając.
Ganialiśmy się po całym domu, ciągle się śmiałam, złapał mnie u mnie w pokoju. Położył na łóżku i usiadł na mnie.
Był strasznie lekki. - Ej no tak nie ma. - Zablokował mi ręce.
Schylił się tak jakby chciał mi dać buziaka. Widział tą niezręczność w moich oczach.
- Żartowałem. - powiedział odsuwając głowę i uśmiechając się.
Zaczął mnie łaskotać, a ja się nie mogłam ruszyć, ledwo oddech łapałam, sprawiało mu to radość. Śmiałam się na cały głos, nie mogłam wytrzymać. - Zostaw, proszę zostaw! - krzyczałam śmiejąc się.
- No dobrze, jak ja lubię wykorzystywać twoje łaskotki.
- To nie jest wcale takie fajne.
- No jak to nie. Położył się koło mnie, mam duże łóżko, zmieściliśmy się. Patrzyłam w sufit, myśląc o tych momentach gdy chciał mnie pocałować, przechodziło mnie wtedy jedynie przerażenie. Bałam się, strasznie.
- Ej Juss. - wyszeptałam.
- Tak ?
- Mogę Cię o coś spytać?
- Jasne. Pytaj.
- Czemu Ty i Kara to rozdział skończony, co się stało?
- Naprawdę chcesz wiedzieć?
- Yhym..
- To więc było tak. Zaczęliśmy być ze sobą, bo sporo osób mówiło nam że do siebie pasujemy, wiem dziwne. Nie myślałem wtedy, może i pasowaliśmy do siebie, ale gdy się spotykaliśmy w ogóle nie rozmawialiśmy, jedynie czego ona chciała to.. Ona chciała się ciągle całować, macała mnie, wkładała język do ust, gdy chciałem coś powiedzieć. Było to strasznie denerwujące i niezręczne. Nawet sms'y były tylko w wirtualnych buziakach. Jedynie na co ją było stać to ' Kocham Cię' napisane w sms'ie i milion buziaczków. Nigdy nie powiedziała mi tego w twarz. Często też gdy siedzieliśmy sami to smyrała mnie ręką.. Właśnie tam, gdzie sobie to wyobraziłaś. Było to strasznie niezręczne. Kłóciliśmy się prawie codziennie, np o to że gadałem z jakąś dziewczyną na przerwie, o to że nie podchodziłem do niej, o to że czasu nie miałem. Wszystkiego się czepiała. Na imprezach, dawała wszystkim chłopakom po kolei. Mnie zaliczyć jej się nie udało. Nie dałem się, nie miałem zamiaru tego robić w wieku 17 lat. Ona 15 lat i już takie rzeczy w głowie. Postanowiłem z nią zerwać, było to bez sensu, ale byłem z nią, bo by gadali że zostawiłem ja dla takiej Wiolki. Ale.. gdy Cię spotkałem, od razu wiedziałem że będziesz tą jedyną, miła, skromna, zabawna, sympatyczna, kochana, słodka, piękna, niebieskooka Acacia. Normalnie jakbym spotkał Anioła, tak się czułem. Byłem z Karą, a w moich myślach siedziałaś tylko Ty.
- Rozumiem, kurde, nie przykro ci z jej powodu? Boże, ale jesteś słodki, nikt o mnie takich słów nigdy nie powiedział. Dałam mu buziaka.
- Nie jest mi przykro, mam Ciebie, jestem bardzo szczęśliwy.
- Jak mi miło, ale.. wiesz że nie możemy być razem? co by inni powiedzieli. Miałabym dużo wrogów, nie chce tego.
- Wiem, myślałem nad tym, bądźmy przyjaciółmi... - Oczy miał szkliste, było mu przykro, chyba źle mnie zrozumiał.
- Juss.. wiesz że..
- tak wiem że będziemy tylko przyjaciółmi. - Odwrócił się do mnie plecami, chyba nie chciał bym widziała jak płacze.

Też trochę takie słodkie, ale nie bójcie się, nie będzie tak zawsze.:)
Podoba się? macie jakieś rady? - komentujcie! ;)

12 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piszę jak umiem, jednym się podoba drugim nie. ;)

      Usuń
  2. Pisz dalllej proszę słodkie opowiadanie ciekawe ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. I Kiedy następna część ? Czekam z niecierpliwościa :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Niech oni wkońcu będą parą <3 /Kasia

    OdpowiedzUsuń
  5. weź wyjdź gimbusie :D Jak by to zobaczył polonista to by się załamał. ilość błędów stylistycznych niepoliczalna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. są błędy fakt, i język taki "kurde, spoko" no cóż ;p poeamtu z tego nie będzie.
      Ty ale zaraz zaraz GDZIE TEN POGRZEB? szybko tatuś sie rozłożył ;p izdążył do kanady polecieć, z rodzicami pobyć, umrzeć, zorganizować pogrzeb, przewieźć zwłoki do polski lub z polski dziewuszki poleciały do kanady i jeszcze wróciły i w między czasie matka dwa dni z rzędu balangowała XDD
      kiedy ja zaczęłam pisac swoją książkę, wzięłam zeszyt, i rozdział po rozdziale zaczęłam opisywać w punktach co kiedy i jak się działo by sie nie pogubić ^^ Christopher Paolini ze mnie nie jest ale może kiedyś wydam "pierwszą część 12 rpzdziałową" ;D powodzenia czekam na jeszcze

      Usuń
    2. Było tak z tym ojcem, że on po tej wigilii poleciał do kanady, pożegnał się i wrócił by umrzeć w Polsce, tylko nie każdego to interesowało, więc to ominęłam.

      a tam na górze, piszę jak umiem, nie podoba się to wypad.

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku ! Piękne ;) strasznie mi się podoba. Kiedy następny ? ;> już nie mogę się doczekac / M.

    OdpowiedzUsuń
  8. ja jestem za tym żeby tak słodko było cały czas !!! <3
    to jest świetne ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. beznadzieja! idź oglądać dobranocki!

    OdpowiedzUsuń