Pojechałyśmy taksówką do szpitala, zaprowadziłam Babcię do sali w której leżała mama.
Weszłyśmy do niej, podeszłam do mamy, kilka kosmyków włosów leżały na jej twarzy i widać było lekki uśmiech. Poprawiłam jej włosy, trzymając ją za rękę. Ścisnęła lekko moją dłoń. Poczułam się tak dobrze, jakby wiedziała że to ja. Przytuliłam się do niej i wyszeptałam do ucha iż ją kocham i czekam na jej powrót. Usiadłam na krzesełku i dałam dojść do niej Babci. Mało co nie płakała, nie chciała tego pokazać, by nie było widać że ledwo się trzyma. Ale ja wszystko widziałam, nie dało się tego przede mną ukryć. Jeszcze chwilę u niej przesiedziałyśmy i wyszłyśmy.
Na korytarzu spotkałam Pana Doktora, podeszłam podając dłoń i pytając -
- Jak z mamą? wie Pan może kiedy się obudzi?
- Witam Cię, to powinno potrwać jeszcze tydzień, może dwa.
- Naprawdę? - spojrzałam na Babcię i się uśmiechnęłam.
- Tak, wybaczcie mi, muszę już iść, mam dużo spraw do załatwienia, można przyjść odwiedzić Panią Clark już po weekendzie, spróbujemy zweryfikować kiedy by się obudziła.
- Dobrze, przyjdziemy w poniedziałek. - Odpowiedziała Panu Swift Babcia.
Pożegnałyśmy się i powędrowałyśmy w stronę wyjścia. Taxi czekała już na nas przed szpitalem, wsiadłyśmy i wróciłyśmy do domu. Było po 15, miałam dać znać Jussowi jak wrócę, więc złapałam za telefon i zadzwoniłam do niego. Odebrał. Rozmawialiśmy chwilę, zaproponował mi dziś kino, o 17. Zgodziłam się. Po rozłączeniu powiadomiłam babcię iż za półtorej godziny wychodzę do kina z chłopakiem. Dała mi trochę pieniędzy. Poszłam na górę założyć jakieś ciuchy na wyjście. Wybrałam ten strój. Układałam kilka minut włosy. Wróciłam na dół by coś wszamać. Postanowiłam zjeść kanapki z Nutellą, taki podwieczorek. Justin akurat w tym czasie wpadł, było w pół do 17. Podzieliłam się z nim kanapką, gdy zjedliśmy, ubraliśmy się i wybraliśmy się w stronę kina.
Chciałam iść na pieszo ponieważ i tak mamy jeszcze pół godziny a po za tym lubię z nim rozmawiać. Szliśmy spacerkiem przez park. Było ciemno. Uwielbiam tak z nim chodzić, tak mocno mnie wtedy trzyma lub przytula. Boi się że ktoś mnie mu zabierze. Tego by raczej nie zniósł. Stanęliśmy na środku parku, patrzył mi głęboko w oczy i lekko musnął moje wargi. Czułam się jak w niebie. Po chwili dostałam drugiego buziaka. Spytałam za co, powiedział że za to że istnieje. Zrobiło mi się ciepło w środku. Uśmiechnęłam się i ugryzłam go lekko w wargę. Podobało mu się, widać że chciał więcej, lecz musieliśmy się pośpieszyć bo za 10 minut film się zaczyna. Przyśpieszyliśmy. Nie chciał mi powiedzieć na jaki film idziemy. Bałam się że zabierze mnie na horror, nie cierpię horrorów. Oby o tym pamiętał. Była za 5 minut 17-asta. Kupiłam popcorn, cole i powędrowaliśmy w stronę sali. Film nazywał się ' Ps. Kocham Cię' . Super tytuł ciekawe czy tak samo super jest ten film - Pomyślałam.
Usiedliśmy na środku od razu zdjęłam kurtkę i usiadłam wygodnie, wybrał miejsce w których 2 siedzenia są połączone. Zaczęliśmy oglądać, on w tym czasie gdy oglądał bawił się moim pierścionkiem którego miałam na ręce. Uwielbiał to robić. Minęło 2 godziny, film się zakończył. Bardzo mi się podobał, dużo płakałam. Jus mnie ciągle przytulał i nieraz całował. Gdy wyszliśmy spytał jak było, odpowiedziałam że było bardzo miło, podobał mi się film i chętnie bym powtórzyła to kiedyś. Uśmiechnął się. Złapał za rękę i wróciliśmy do domu. Było po 20. Babcia spytała go czy nie został by na kolacji. Zgodził się. Odpowiedziała że niedługo będzie gotowa. Więc pomyśleliśmy że przyjdziemy za chwilę, pobiegliśmy do mojego pokoju. Włączył wolną muzykę. Staliśmy przez chwilę wtuleni w siebie. Złapał mnie i podniósł, położył na łóżku. Zaczął łaskotać a przy okazji całować moją szyje. Nie mogłam mu tego odmówić. W tym samym czasie mówił mi słodkie słówka do ucha. Po chwili z szyi doszedł do ust. Uwielbiałam moment w którym zaczynał mnie całować. Robił to z delikatnością i czułością. Ja bawiłam się jego włosami. były takie miękkie. Ta atmosfera nie trwała długo ponieważ do pokoju zapukała babcia z wiadomością iż kolacja gotowa. Zepsuła taką piękną atmosferę. Ale no cóż i tak ją kocham. Zeszliśmy na dół by zjeść to co przygotowała babcia. Frytki i sznycel. Usiadłam koło Justina. Jedną rękę miał pod stołem i smyrał palcami moją nogę. A mnie co chwile przechodziły dreszcze. Zjedliśmy pyszną kolacje i podziękowaliśmy. Powiedziałam babci iż Justin zostanie do 22. Mamy jeszcze jedną godzinę pomyślałam. Super! Wróciliśmy do pokoju. Tym razem tylko rozmawialiśmy i się przytulaliśmy. Było dużo śmiechu a tak że dokuczania. Uwielbiam słuchać tego jak się śmieje. Doprowadza mnie to do szaleństwa. Nadeszła 22. Juss musiał już iść bo jego mama zaczęła by się martwić. Powiedziałam żeby wpadł do mnie jutro o 8,20 bo do szkoły mieliśmy na 9. Na pożegnanie pocałował mnie czule i wyszedł z pokoju. Podeszłam jeszcze do okna patrząc jak odchodzi. Tak pięknie się ruszał. Jego chód był bardzo rozpoznawalny. Usiadłam przy biurku, musiałam odrobić lekcje, a przy okazji weszłam na laptopa. Zobaczyłam co się działo na facebook'u i zeszłam. Miałam mało zadane, trochę zadań z matmy i angielskiego. Odrobiłam wszystko. Położyłam się w łóżku, włączyłam muzykę i zasnęłam.
Jak wam podoba się ta część? :)
Następna już wkrótce!
To jest świetne:D Czekam na kolejną część !
OdpowiedzUsuńNO fajne, fajne. :D Pisz dalej. ^^
OdpowiedzUsuńchceeemy dalej <3 ~fanka z ask.fm ;*
OdpowiedzUsuńProszę, napisz dziś kolejną część! Umieram z ciekawości !! :D
OdpowiedzUsuńczekam na kolejną część z niecierpliwieniem ;***
OdpowiedzUsuńczekam na kolejną część z niecierpliwieniem ;***
OdpowiedzUsuńŚwietna część! Juz nie mogę się doczekać następnej.. <3
OdpowiedzUsuńmoze nagly zwrot akcji?
OdpowiedzUsuńJest piękny . Ale musi dziać się trochę więcej . To moja rada . Ale ogólnie to uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńPisz szybciej bo nie mogę się doczekać :D
OdpowiedzUsuńAha, fajnee i wgl. Alee jakoś zaczęło mnie nuudzić twoje opowiadanie. Pzdr./ A.
OdpowiedzUsuńPisz ! bo nie moge się już doczekać ! ;DD podobno masz ferie ...
OdpowiedzUsuńNo pisz, pisz. Co Ci się stało? Czemu nie piszesz?
OdpowiedzUsuń